Odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna.
Wszystko zależy od tego co nam daje porównywanie się?
Jeśli porównywanie się do innych jest dla nas rozwijające, to znaczy widzimy, że ktoś coś osiągnął, na przykład sąsiadka Kasia schudła 20kg, promienieje, tętni energią i wygląda jak milion dolarów – i my też tak chcemy i to wzbudza w Nas motywację do działania, do zmian to to jest OK.
Motywuje nas sukces innej osoby do tego, aby samemu odnieść sukces, zrealizować swoje cele, osiągnąć wyznaczone efekty – oczywiście w zdroworozsądkowym podejściu, to jest to coś rozwijającego dla nas.
Nie ma co ukrywać tak działa wszystko – masz swoją firmę, widzisz, że konkurencja robi coś w inny sposób – ma mniejsze nakłady finansowe na coś, a większe zyski bo jest na to większy popyt, to Ty też tak robisz – bo po prostu jest to dla Ciebie zmiana na plus – mniej wydajesz, a więcej zarabiasz.
Nie mówię o ślepym podążaniu za trendami, których sam/sama nie czujesz, nie podobają Ci się i Tobie to nie pasuje. Mówię o czymś co Cię rozwija, daje coś pozytywnego i jest to zgodne z Twoją filozofią czy firmy, czy życia.
Więc tak są przypadki w, których porównywanie się jest zupełnie OK.
ALE, jeśli ciągłe porównywanie się do innych nie daje Ci nic pozytywnego, a przeciwnie „ciągnie Cię w dół” to zastanów się czy warto to robić? Skoro zamiast coś zyskiwać to tylko tracisz???
Bardzo często dzieje się tak, że porównujemy się do koleżanki z pracy, kuzynki, czy do kogoś widzianego na Facebooku czy Instagramie. Bo koleżanka z pracy schudła w miesiąc 5kg, a mi zeszło tylko 2 kg, a jak nie poszłam przez miesiąc na kijki i 3 razy poszłam z rodziną na rodzinną imprezkę to spadł tylko 1kg.
Zapominamy wtedy, iż każdy z Nas ma inną historię życia, inną historię zmian masy ciała, a tego nie bierzemy pod uwagę.
Ty od „zawsze” miałaś trudności z utrzymaniem masy ciała jaką byś chciała mieć, koleżanka z pracy przytyła w czasie pandemii i 2 lata miała nadwagę, przeszła na dietę i schudła raz dwa, jak Ona to zrobiła? Różnica w historii zmiany masy ciała, w ilości stosowanych redukcji i różnice w posiadanych nawykach żywieniowych są OGROMNE.
Ty masz trójkę dzieci, 2-latkę, 8-latkę i 16-latka. A koleżanka nie ma dzieci. Ilość czasu jakim Ty dysponujesz wyłącznie dla siebie a Twojej koleżanki jest DIAMETRALNIE inna.
Ty gotujesz dla siebie, męża, trójki dzieci i Babci – w sumie 3 obiady bo Babcia przez choroby wieku podeszłego ma inne potrzeby żywieniowe, Ty, mąż i 15-latek jecie drugi wariant, a córki to zupełnie inna bajka bo mało co im smakuje. Koleżanka robi obiad dla siebie i męża ten sam. Ilość czasu poświęconego w kuchni jest ZASADNICZONO inna.
Przez ograniczenia czasowe związane z dziećmi, babcią i dojazdem 1godzinnym do pracy nie masz już ani czasu ani siły na ćwiczenia. Koleżanka z pracy ma 10 minut pieszo do pracy i wolny dzień dla siebie i ma ochotę i czas na ćwiczenia. Różnica znów DIAMETRALNA.
Jak już wskoczysz w stój do ćwiczeń bo masz chwilę dla siebie (dzieci mniejsze już śpią, a 15-latek zajmuje się sobą), ćwiczysz z Lewandowską/Chodakowską czy z Kuczajem to mąż z kanapy podśmiechuje się przegryzając pizzę, pijąc piwko, że po co znów ćwiczysz jak i tak po miesiącu zrezygnujesz. Koleżanka ma pełne wsparcie męża, je posiłki z nią, w chwilach trudności jest dla niej wsparciem, wysłucha i pocieszy jak chce odpuścić zmiany. Różnica w zasobach społecznych – MEGA DUŻA!
Wasza praca jest bardzo stresująca. Ty przeżywasz każdy najmniejszy stres zajadając go, a po koleżance tak naprawdę wszystko „spływa”. Każdy ma prawo przeżywać to samo w inny sposób i to jest OK. Ale to też rodzi SPORĄ różnicę między Wami.
Takich przykładów jest pełno. Nie jestem w stanie nawet wszystkich przytoczyć, ale robię to żebyś widziała/widział, że KAŻDY z Nas jest WYJĄTKOWY, inny, ma inną sytuację życiową, rodzinną, zawodową, ma inne możliwości i inne ograniczenia.
WIĘC jeśli porównywanie się do innej osoby, która osiąga sukcesy, a Tobie nie udaje się ich osiągnąć tak szybko, z takich hukiem i taką „lekkością” nie jest czymś sprzyjającym w Twoich działaniach to czy jest to konieczne? I co Ci to w ogóle daje?
Podsumowując, porównywanie się może być rozwijające, „popychające” Nas w dobrym kierunku, motywujące, „nakręcające” na coś pozytywnego. ALE może też UNIEMOŻLIWIAĆ osiąganie wyznaczonych CELÓW i EFEKTÓW, bo nie uwzględniamy że możemy osiągnąć coś dokładnie takiego samego, ale w inny sposób ( w dłuższym czasie, z większą trudnością, wymagające więcej poświęcenia i zaangażowania itp.) .