CZEGO CI NIE DA „NIEZDROWA” DIETA???

A co może Ci dać „zdrowa” dieta, a często w zamyśle zredukowanie masy ciała do takiej jaką chcesz mieć? Bo tak naprawdę redukcja masy ciała jest konsekwencją zmiany nawyków żywieniowych, czyli stosowania „zdrowej” diety bardzo upraszczając (oczywiście jedząc troszkę mniej niż organizm potrzebuje bo to niezbędny warunek do redukcji kilogramów).
Można by sobie pomyśleć „ta znów z tym odchudzaniem”, ale tak jak pisałam spadki masy ciała to konsekwencja prowadzenia „zdrowej” diety, a w dzisiejszym wpisie chce się skupić na tym co MOŻE CI DAĆ stosowanie „zdrowej” diety, więc nieodzownym elementem oczywiście będzie to, że będę wspominać o redukcji masy ciała, ale skupmy się na tym co OMIJA CIĘ STOSUJĄC „NIEZDROWĄ” DIETĘ.
Bardzo często gdy decydujesz się na wizytę u dietetyka to skupiasz się na cyferkach, dopiero podczas prowadzenia pierwszej konsultacji jak pytam jakie są cele, które są skupione na zmianie nawyków żywieniowych, a jakie efekty chcesz uzyskać (w tym może być ta magiczna cyferka) to odczuwam, iż w ogóle nie myślałaś o tych zmianach nawyków – o tym co chcesz zmienić w swojej diecie? Czy chcesz jeść regularniej? Czy chcesz jeść więcej owoców, warzyw, produktów pełnoziarnistych? Czy chcesz pić więcej wody? Czy chcesz się więcej ruszać itd.? Jak już ustalimy wszystko to zaczyna się planowanie, a potem działanie i pracujesz nad zmianą nawyków żywieniowych myśląc o tym jaki efekt chcesz uzyskać.
Ale czy analizujesz co tak naprawdę Ci to da? Oprócz zmiany nawyków żywieniowych i masy ciała?
Często brakuje nam autorefleksji nad tym CO DAJE dana zmiana.
Co uzyskamy jak się tam znajdziemy?
Co będziemy czuć?
Co będziemy widzieć w lustrze?
Co będą mówić inni (i nie mów, że nie ma dla Ciebie znaczenia co mówią inni bo jak w sklepie powie Ci kumpela, której dawno nie widziałaś, że super wyglądasz to na pewno zrobi Ci się miło  – może są wyjątki ale większość z nas tak ma)?
Przez to tak naprawdę spada poziom motywacji, nie wiemy w sumie po co to robimy, jaki jest tego sens, czy w ogóle jest? Przecież to takie trudne, po co się tyle starać dla tej cyferki na wadze? A w sumie to dobrze jest jak jest, nie schudnę to nie schudnę i tyle w temacie.
A jak by tak działania, które wykonuję dawały COŚ WIĘCEJ niż cyferkę na wadze i zmianę nawyków żywieniowych?
Do sedna!
Wymienię poniżej TO CO DAJE prowadzenie „zdrowej” diety i osiąganie zmian (które wypisywali w kartach pracy pacjenci podczas konsultacji ze mną, więc są to PRAWDZIWE plus/zalety):
❤️Będę lepiej wyglądać
❤️Będę się bardziej podobać sobie/innym
❤️Będę nosić mniejszy rozmiar ubrań
❤️Będę nosić modniejsze ubrania
❤️Zmieszczę się w stare ubrania
❤️Będę się lepiej czuć patrząc w lustro
❤️Kupowanie ubrań stanie się dla mnie przyjemnością
❤️Nie będę czuć się skrępowana
❤️Będę dłużej żyć
❤️Będę się lepiej czuć
❤️Poprawi się mój stan zdrowia
❤️Będę mieć więcej energii
❤️Wzrośnie moja sprawność fizyczna
❤️Intymne zbliżenia będą mi sprawiać więcej radości
❤️Polubię siebie
❤️Będę mieć większe poczucie kontroli nad sobą
❤️Będę mieć poczucie, że udało mi się osiągnąć coś ważnego
❤️Nabiorę pewności siebie
❤️Wzrośnie moja samoocena
❤️Będę mniej krytyczna wobec siebie
❤️Będę bardziej towarzyska
❤️Wzrośnie moja aktywność
❤️Będę bardziej asertywna
❤️Nie będzie mi przeszkadzało, że muszę jeść w towarzystwie
❤️Nikt nie będzie mi dokuczał z powodu mojej masy ciała
❤️Nie będą mnie tak bolały plecy
❤️Zwiększy się mój komforty życia na co dzień
❤️Ogólnie będę zadowolona z siebie
A teraz z ręką na sercu kto o tym myśli w momencie wprowadzania „zdrowej” diety? Albo zastanawiając się w ogóle nad zmianą sposób odżywiania?
Często na konsultacjach przytaczam taki przykład:
Jak być odkładała co miesiąc 100zł i wiedziała, że pod koniec roku w skarbonce będzie 1200zł i tylko tyle, nic więc oprócz tego, że w skarbonce jest 1200zł – jak by Ci się odkładało te pieniądze?
A jak być wiedziała, że masz 1200zł i możesz za to: kupić sobie super ubrania, wyjechać do spa, kupić sobie to na co sobie odmawiałaś pieniędzy wiele miesięcy, iść do kosmetyczki i fryzjera na raz i zaszaleć jak tylko chcesz, wyjechać na weekend z kumpelami czy rodziną. Jak byś Ci się wtedy odkładało pieniądze? Chętniej byś je tam wkładała? Myślę, że TAK, ale to już Ty odpowiedz sobie na to pytanie.
Nie zawsze musi być tak, że żeby uzyskać te plusy masa ciała musi się zmieniać, oczywiście u osoby z otyłością dopiero w momencie redukcji kilogramów niektóre z tych punktów mogę być osiągane, ale praca nad zdroworozsądkowym jedzeniem, budowaniem „zdrowej” relacji z jedzeniem na pewno już cześć z tych punktów może CI DAĆ!
W dzisiejszych czasach mamy mało czasu na to aby myśleć o takich kwestiach, po prostu kupujemy, sięgamy i jemy. Zadaj sobie pytanie czy warto choć na chwilkę dokonać samoobserwacji i zastanowić się nad tym czego Ci brakuje a co może CI DAĆ „ZDROWA” DIETA.
P.S. Na potrzeby wpisu nazywałam dietę „zdrową” lub „nie zdrową”, a tak naprawdę nie powinno się tak kategoryzować, a rozgraniczać na bardziej odżywczą (czyli dostarczającą odpowiedniej ilości witamin, składników mineralnych i makroskładników) i mniej odżywczą (czyli nie pokrywającą naszego zapotrzebowania na witaminy, składniki mineralne czy makroskładniki), bo super odżywcza dieta (sposób odżywiania) może zawierać nie do końca super odżywcze produkty, nazywane potocznie niezdrowymi. Używane słowo „dieta” oczywiście w zamyśle to sposób odżywiania.

Kontakt

Adres

Ul.Warszawska 4A/94 64-600 Kostrzyn

Telefon

667-252-304

E-mail

agata.feliksiak@op.pl

Skontaktuj się ze mną!