IŚĆ DO DIETETYKA? NIEEE…. BĘDĘ MUSIAŁA JEŚĆ COŚ CZEGO NIE LUBIĘ, BĘDĘ GŁODNA I BĘDĘ SIEDZIEĆ PÓŁ DNIA W KUCHNI !

Myślałaś tak kiedyś? A może nadal tak myślisz?🤔
Tak być NIE musi, a nawet być NIE powinno, że jesz produkty, których nie lubisz, że jesteś głodna. A na gotowanie pół dnia kto ma czas w dzisiejszych czasach? 🧐
I ja to rozumiem i we współpracy ze mną tak NIE będzie 😀
Na konsultacjach w gabinecie zdarzają się sytuacje gdzie mówicie o tym, że zbierałyście się do mnie baaarrrdddzzzooo długo, bo macie przekonanie, że podczas odchudzania się to „trzeba” być głodnym, część z Was uważa, że trzeba jeść sałatę, kurczaka i ryż, a „obowiązkowa” aktywność fizyczna Was strasznie zniechęca na samym starcie. Część z Was obawia się, że „dieta” będzie bardzo droga i bardzo czasochłonna. A są jeszcze osoby, które żyją w przekonaniu, że „dieta” przewróci Wasze życie o 180 stopni i Wasze życie będzie się kręcić tylko wokół diety, na co oczywiście nikt nie ma ochoty, czasu i przestrzeni.
NIE PRAWDĄ jest, że dieta odchudzająca czy jakakolwiek inna musi składać się z mega wymyślnych, wypasionych produktów z górnej półki cenowej, które szukacie pół dnia po sklepach, bo mało, które sklepy to mają. „Zdrową” i zbilansowaną dietę można ułożyć z podstawowych, nie drogich produktów, ogólnodostępnych. Z drugiej strony żadna dieta nie powinna wyglądać na zasadzie „kurczak, ryż, kurczak, ryż” – myślę, że część z Was dobrze wie o co chodzi. Dobór produktów zależy tylko od WAS, zawsze na pierwszej konsultacji pytam jakich produktów nie chcecie, nie zjecie i NIE MA BYĆ w jadłospisie. Ja też bym nie jadła tego czego nie lubię (choć lista takich produktów jest bardzo krótka😉) – no dobra być może kilka razy bym zjadła, ale potem bym wszystko rzuciła i podziękowała za współpracę, co oczywiście byłoby dla mnie stratą pieniędzy, czasu i możliwe, że na jakiś czas bym porzuciła plan osiągnięcia jakiegoś wyznaczonego przeze mnie celu. Oczywiście zdarza się i to nie rzadko, że nie pamiętacie o czymś na pierwszej wizycie i jak nie mam informacji od WAS, że czegoś nie lubicie to jasna sprawa mogą się znaleźć w pierwszym planie żywieniowym – nie jestem MAGIKIEM🧙 tylko DIETETYKIEM🧑‍⚕️ więc się nie domyśle. Ale spokojnie od tego są konsultacje kontrolne, żeby dokonać zmian w planie żywieniowym i to jest zupełnie normalne.
Jasna sprawa, że pytam też o to co byście chcieli mieć w jadłospisie, jaki rodzaj posiłków chcecie mieć na śniadania, obiady itd. Każdy ma swoje upodobania i jedni jedzą na śniadanie musli, granolę, owsianki, jaglanki, inni chcą poświęcić więcej czasu i chcą pofantazjować z goframi🧇 czy placuszkami🥞. A jeszcze inni chcą mega szybką opcję (ja ją zdecydowanie preferuję) jak kanapeczki w locie 🥪.
Forma posiłków zawsze zależy od Was. Mam podopiecznych, którzy nie mają nawet możliwości gotowania bo są całe tygodnie w pracy na wyjazdach i ja naprawdę nie wiedzę problemu, bo przecież można w dzisiejszych czas korzystać z półproduktów i czy gotowych produktów z naprawdę „zdrowym” i fajnym składem jak na przykład zupa z Biedry, do której dodasz źródło biała (przykładowo odsączoną z zalewy fasolę) i przegryziesz grahamką i obiad szybki, smaczny, zbilansowany i bez gotowania! Nie ma sytuacji bez wyjścia, zawsze można coś pokombinować i dostosować do Waszego życia, możliwości i upodobań.
To NIE PRAWDA, że dobrze zbilansowana dieta jest tylko wtedy gdy każde danie składa się z „miliona” składników. Nie masz czasu to chwytasz pitnego skyra wyciągniętego z torebki i masz zaliczony posiłek.
Wcale NIE MUSICIE rezygnować ze swoich ulubionych dań i produktów, zawsze można w bilansowanej „diecie” uwzględnić pizze🍕, tortille🌯, lasagne, nuggetsy, burgery🍔, placuszki, słodkie naleśniczki, batoniki, ciasteczka🍪 i wiele innych. Ale jak chcesz żeby w diecie były kanapki🥪, pomidorówka🍲 i jakiś koktajl 🧋na szybko bo na nic innego nie masz czasu to spokojnie, tak będzie.
Zmiana nawyków żywieniowych czy proces odchudzania NIE MOŻE pochłaniać Waszego życia i zmieniać go o 180 stopni, bo w pierwszym tygodniu, a może w pierwszych dniach będzie OK, dacie sobie jakoś z tym radę, zaciśniecie zęby, ale nie oszukujmy się nie tak to powinno wyglądać. Nikt z Was nie ma siły, czasu, przestrzeni na to żeby to tak wyglądało. I prędzej czy późnej porzucicie to.
WPROWADZAJMY ZMIANY DOSTOSOWANE DO WAS, A NIE DOSTOSOWUJMY WASZE ŻYCIE DO „DIETY”!!!👏
Odnoście głodu na „diecie” – tak nie może być! Oczywiście są przypadki gdzie ktoś jadł 4000 i więcej kalorii i jest przyzwyczajony do takich ilości i na początku ilości w planie żywieniowym mogą powodować, że będzie odczuwał głód, ale to są bardzo nieliczne i powiedziałabym, że wyjątkowe przypadki. Przy stosowaniu planów żywieniowych ode mnie często zdarzają się pytania „czy ja na tym schudnę? Mam, aż tyle jeść?”, warto pamiętać, że dieta odchudzająca nie ma nic wspólnego z głodówką! Pamiętaj, nie powinnaś odczuwać głodu na diecie odchudzającej, a jak odczuwasz to najprawdopodobniej spożywasz za małą ilość kalorii, co zdecydowanie nie jest wskazane (ale to nie jest temat tego posta więc nie będę drążyć tematu doboru kaloryczności diety😉).
Czas spędzony w kuchni na przygotowaniach posiłków znów zależy do Ciebie! Masz tylko 1h w ciągu całego dnia, a nawet mniej żeby przygotować 5 posiłków – ja to rozumiem i tyle Ci wystarczy, kiedyś kobiety poświęcały cały swój czas dla rodziny i nie pracowały (poza domem czy na home office) i mogły sobie na to pozwolić, ale kto ma czas na to teraz? Najczęściej mamy dzieci, obowiązki domowe, prace i jeszcze pieska/kotka czy inne zwierzę, które też potrzebuje czasu od Nas. Z takim ograniczonym czasem też możemy wypracować zmiany nawyków żywieniowych, zmiany w ciele i duszy. Wszystko jest do zrobienia. Ja zawsze się staram zrozumieć sytuację podopiecznego i pomóc dostosować cały plan pod Ciebie bo tylko wtedy jest prawdopodobieństwo, że osiągniesz swój cel.

Kontakt

Adres

Ul.Warszawska 4A/94 64-600 Kostrzyn

Telefon

667-252-304

E-mail

agata.feliksiak@op.pl

Skontaktuj się ze mną!